Hej, hej, to znowu My! Jak już wcześniej pisaliśmy, nie mamy za dużo czasu na wpisy, bo ciągle coś się dzieje, ale to nie znaczy, że o Was zapomnieliśmy!:) U nas wakacyjnych szaleństw ciąg dalszy. Zaczęliśmy z werwą i ani na chwilę nie zwalniamy. W ramach projektu „Superdzieciak z Pasją”, mieliśmy szansę m.in. odwiedzić nasze wspaniałe Śląskie Planetarium. Wybraliśmy się w kosmiczną podróż nie tylko na księżyc. Widzieliśmy Jowisza i Saturna, miliardy gwiazd i spadające komety. To właśnie tam dowiedzieliśmy się, że nasze Słońce to jedno z wielu milionów gwiazd, że ten nasz księżyc, dziurawy jak ser szwajcarski, „świeci”, bo odbija światło Słońca, a Jowisz, jest cały z różnych gazów i nie można na nim wylądować. To było niewiarygodne! Na szczęście mogliśmy ochłonąć w… Katowickiej Bibliotece.

Uczestniczyliśmy tam w muzycznych warsztatach, które pozwoliły nam poznać różne dźwięki świata. Instrumentów było całe mnóstwo. Te dobrze nam znane: jak gitara czy perkusja; egzotyczne, jak bębny i darabuki i kosmiczne – czyli takie, które są wykorzystywane jako efekty specjalne do bajek i filmów. To było bardzo pouczające i relaksujące przeżycie.

Po takich doświadczeniach należały nam się zdrowe i przepyszne smakołyki. Dzięki zaproszeniu, odwiedziliśmy wspaniały festyn owocowo-warzywny. Mimo kapryśnej pogody, bawiliśmy się do upadłego. Do dyspozycji mieliśmy stoiska dla małych naukowców, dmuchańce i szereg zabaw. W naszych aktywnościach towarzyszyli nam wolontariusze. Po figlach i fikołkach, zmęczeni i spragnieni, doceniliśmy smak słodkich, winnych jabłek oraz soków owocowo-warzywnych. Dzięki naszym mądrym głowom, zdobyliśmy nagrody w konkursach wiedzy o zdrowym odżywianiu. Przepysznie i zdrowo się ubawiliśmy!

W kolejnym dniu czekała nas podróż w znanie i nieznane.

Wycieczka do nowoczesnego i ogromnego zakładu pracy w Gliwicach, była ekstra momentem do poznawania przez nas (jeszcze nieosiągalnego na szczęście) Świata Dorosłych. Wszędzie byli uśmiechnięci ludzie, pan kierownik opowiadał nam o nowych technologiach i regułach pracy w zakładzie. Odwiedziliśmy hale produkcyjne i mogliśmy zobaczyć jak wiele ludzi musi pracować na wspólny sukces. Sam koniec był najlepszy, bo dostaliśmy własne „pole do popisu” – w ruch poszły kredki, pastele, brokaty i flamastry. Wszyscy sprawnie zamalowaliśmy tematyczne kolorowanki, które każdemu z osobna przydzielono. Nasza współpraca była na 6. Tak właśnie powinna funkcjonować każda firma! Za nasz pełen profesjonalizm dostaliśmy świeże i zdrowe soki oraz świeże i troszeczkę mniej zdrowe łakocie. Każdy zadowolony i uśmiechnięty mógł opuścić zakład pracy – W takiej firmie chcemy wszyscy pracować!

Po wyjściu z przedsiębiorstwa czekała na nas jeszcze jedna niespodzianka – pojechaliśmy zobaczyć Radiostację. Była ogromna, bardzo stara i cała z drewna. Był to też wspaniały moment na odrobinę zdrowego ruchu na trawie, a przy okazji sprawdzenie „co w trawie piszczy”. Wszyscy wybiegani i radośni w końcu wróciliśmy do Katowic.

Dobrze, że przed nami jeszcze ponad cały miesiąc wakacji, bo my już nie możemy się doczekać następnego dnia. Haha! To właśnie my – superdzieciaki z pasją!